Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05
|
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 05 czerwca 2004
Moja życiowa droga jest kręta. Czasem z niej zbaczam i się gubię. Wtedy siadam na trawie i rozmyślam. Kiedy już wymyślę, że powinnam zawrócić, to wracam na swoją drogę. Idę w prawo lub w lewo, ale wiatr zawsze wieje tak, by zaćmić mi wzrok. Wtedy znów zbaczam i znajduję miasto. W mieście siadam w kawiarni, piję herbatę z cytryną i myślę, a gdy już wymyślę, to wracam. Niekiedy na mojej drodze stają ludzie i nie mogę iść dalej, bo muszę ich poznać. Niektórych poznaję lepiej i wtedy oni idą dalej razem ze mną, niektórych poznaję słabiej i oni zostają w tyle. Oczywiście ci, którzy zdecydowali się iść ze mną dalej też często zbaczają z drogi i odwiedzają łąki i miasta, niestety nie wszyscy stamtąd do mnie wracają. Lubię moją drogę, bo jest M O J A. Nie wiem dokąd mnie zaprowadzi. Niektórzy mówią, że będę nią szła, aż zasnę na zawsze, inni natomiast uważają, że jak zasnę to się dopiero wędrówka rozpocznie. Ja lubię moją drogę, nawet jeśli nie wiem dokąd mnie zaprowadzi....